Na punkcie seksu...
Na punkcie seksu mam fioła,
Jestem miłością spętany.
Powstrzymać nikt nie podoła,
Nawet, gdy leczyć mam rany.
Które odniosę w podbojach,
Łatwo skazując swe ciało.
Krzywda niech będzie już moja,
Jakże mi straty tej mało.
Miewam radosne nastroje,
Smutkiem podlewam błagania.
Jednego tylko się boję,
Że nie przeżyję rozstania.
Serce mi pęknie z rozpaczy,
Krew pozalewa wnętrzności.
Jak znieść mi ból ów inaczej,
Tak pozbawiony miłości.
Lekarstwo jest na chorobę,
Nie kupię tego w aptece.
Trzeba to zrobić sposobem,
A wówczas los zły odwlecze.
Seks tylko seksem odnowię,
Odtrutka znana od laty.
Każdy rozsądny to powie,
Co poznał słów tych klimaty.
Komentarze (4)
Znane powiedzenie"czym się strułeś tym się lecz".
Podoba mi się wiersz za taki zawoalowany dowcip
swietnie podany z kulturą:)Pozdrawiam
Pokićkała ci się miłość z seksem, nie zawsze idą w
parze.
Lekarstwem na milość jest druga milość?Pozdrawiam
serdecznie+++
"Serce mi pęknie z rozpaczy," hmmm... lepiej pozbyć
się powodów do rozstania, rozstania są trudne, a serca
nie da się spiąć. Pozdrawiam