Na pustyni życia
Kolejna noc otula woalem ciemności
Zamykam oczy i sen przywołuję.
Śnią mi się oazy czyjegoś serca,
Zielone wodospady uczuć,
Słyszę szum kropli ginących
w wezbranych kaskadach.
Bezkresy pościeli
są jak pustynia nocą,
wieją chłodem.
Gdy wzejdzie poranne słońce
rozpocznę kolejny dzień
mozolnej wędrówki
bez drogowskazów.
Błądzę na piaszczystych bezdrożach,
a wiatr sypie w oczy ziarenka piasku.
Czy podążam we właściwą stronę?
W zachodzącym słońcu
znowu widziałam postać.
Kolejna fatamorgana.
Komentarze (12)
No cóż,pustynia życia i fatamorgana to rzecz
skorelowana-pozdrawiam.
Taka oazą jest miłość :)
A może rzeczywiście ktoś tam był?Pozdrawiam.
Bliskie klimaty, niestety życiowe, ale lubię.
jak widać nieznane są ścieżki naszego
życia......pozdrawiam...
Miraże, ponieważ brak wody..(czytaj
:uczuć)..niezbędnej do życia..Znalezienia oazy pełnej
krystalicznej i zimnej wody.. M.
Podoba mi się wiersz, bardzo barwny, przyjemnie się
czyta. Pozdrawiam serdecznie:)
Wiersz ładny, melancholijny, pragnienie miłości.
witaj, bardo trafne porównanie nocnej, samotności z
pustynią, gdzie widzi się
we śnie i przeżewa burze piaskowe i fatamorgana. a
obiektu miłości brak.
rankiem chłodną pościel. pozdrawiam..
ciężko samemu żyć to prawda ,wystarczy jedna osoba aby
pustynia zamieniła się w oazę czego życzę
takie przywidzenia zdarzają się gdy bardzo kogoś
chcemy zobaczyć...
wyobraźnia płata figle :)