Na stacji
Pod megafonem gruchają gołębie,
ktoś ciągnie na pogrzeb, ktoś do
sanatorium.
Ktoś skacze w ramiona głodny jak nigdy,
ktoś się przegląda w szybie wagonu.
Scena powrotów, śmiałych decyzji,
łez, którym ciężko sporostać.
Kupisz bilet, gazetę i kawę naprędce,
poznasz żonę, odważysz się rozstać.
Jedni są tu przelotem.
Inni utkwili w poczekalni.
autor
Rad1
Dodano: 2023-11-19 10:00:40
Ten wiersz przeczytano 199 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Jak w życiu...
Pozdrawiam :)
to takie właśnie miejsce, w którym krzyżują się różne
drogi ludzi.