Na swoje kopyto...
U mojego stołu
cztery nogi tupią,
na swoje kopyto
sprawy tęgo łupią.
Pytania pozorne
odpowiedzi łakną,
czegoż nam na ziemi
wkrótce może zbraknąć.
Zacznę od przyrody
ona się wybroni,
szczury też przeżyją
to siła gryzoni.
Miasta się zapadną
pod własnym ciężarem,
nic się nie ostanie
z przyrostu nadmiarem.
Morza - oceany
wody wyparują,
księżycowy obraz
ziemi przygotują.
Zanikną promienie
nawet różne barwy,
ogień pozostanie
bez zielonej farby.
Karaluchy zetrą
wszystko pozostałe,
ze szczurami razem
żyć będę wspaniale.
Człowieka nie wspomnę
bo też nie ma kogo,
ten przy moim stole
siedzi dodatkowo!
Nie wiem czy to Ewa
może Adam zerka,
dla nas pozostanie
tajemnica wielka.
Czy Pan Bóg pozwoli
zacząć nowe życie?
Jeśli przeżyjecie,
sami zobaczycie.
Komentarze (22)
Witaj Heniu. Dawno mnie nie było a tutaj tyle się
dzieje. Dobrze to wszystko przedstawiłeś. Może
niektórzy nie zdają sobie sprawy z takiej
rzeczywistości ale mniej więcej tak to właśnie może
wyglądać. Pozdrawiam:)
ujołeś mnie tak dobrym wierszem czyta się
wyśmiecicie ,sadzę że czytałeś madre książki a teraz
chciałeś się podzielić tym co przeczytałeś .
Heniu, zlituj się, toż to Apokalipsa... czy tak musi
się stać ? ufam, że do tego nie dojdzie. Wspaniały
wiersz i wspaniały komentarz, masz rację,serdecznie
pozdrawiam :)
Henio pokazał pazury jak tipsy,
strasząc nas wizją apokalipsy.
Witam po długiej przerwie i pozdrawiam
smutny ale bardzo realistyczny ukazujesz obraz
czas odsłoni prawdziwe oblicze
Podobno w grudniu koniec świata, Ziemia ma się
przebjegunować, oceany wylać, no nie wiem, co będzie
Henio.
Pozdrawiam serdecznie, w tym kontekście, wiersz na
czasie!
ooo... niezbyt wesoła apokaliptyczna wizja
czarno widzę po Twoim wierszyku:)
Witaj Heniuś, ależ wizja, myślę, że nie będzie tak
źle:) Pozdrowionka i mnóstwo słonka:)))
Nie strasz, Henio...
ale straszna wizja nie strasz Nas Heniu
bo już mam na ciele dreszcze
mysle,że jeszcze tu pozyjemy
czego Tobie, Sobie i innym życzę :)
pozdrawiam:)
Miejmy nadzieje,ze przezyjemy.Wszyscy:)Pozdrawiam
serdecznie.
No mroczny obraz, ale to chyba taka poetycka przekora,
chociaż pszczoły nadal giną masowo, a to dobrze światu
nie wróży.Pozdrawiam z nutką optymizmu:))
Witaj Heniu,
wizja brrr.
Kapok trzymam w domu.
Raz w życiu widziałam z bliska mysz,
z przerażenia wskoczyłam na stół.
Pozdrawiam:)
tylko nie szczury -boję się ich -ale myślę że dotego
nie dojdzie !
pozdrawiam serdecznie:-)