Na szafot
Na środku rynku szafot postawili
przystroili go kwiatami
i czekają chwili.
Przy szafocie tłumy...
gawiedź się zebrała.
A w vipowskiej loży król
i reszta dworzan cała
No i go prowadzą,
po minie widać, że się nie boi,
zna tego pana w kapturku
i wie po co - on z toporem stoi
Napięcie wzrasta, gawiedź szaleje
okowita i piwko
strumieniem się leje
Król daje znak, ciżba cichnie -
mów skazańcze...
Chleb wziąłem dla głodnych dzieci,
bo strasznie płakały,
przecież jestem rodzic -
choć niedoskonały
Za to , że wziął chleb
obcięto mu ręce,
tłum szaleje dla króla w podzięce,
za to że uciekał, obcięto mu nogi
Korpus jeszcze trochę drga
więc euforia tłumu trwa.
Król chcąc błysnąć intelektem
i mądrością swą ? jestem waszym panem!
sprawiedliwym mnie zwą.
Więc ogłaszam wszystkim dziś,
że życie jemu daruję...
niech idzie dokąd chce i nie podskakuje.
Ależ królu, panie nasz
ty za dobre serce masz...
przecież to jest złodziej, szuja
ściąć mu głowę - niech się buja
Komentarze (7)
opowieśc wciąga jak powieść
bardzo odważnie napisany i wyrazisty
pewnym piórem
No tak, wiersz ciekawy i nie wiem co na miejscu tego
króla bym zrobił...chyba walnął się spać...pozdrawiam
Łoj Karl, tak mnie wystraszyłeś, że od dzisiaj nie
skubnę chleba nawet z własnej kuchni, bo jak ja się
będę potem bujać?
A historyjka ciekawa, nieźle napisana, choć straszna.
Lepiej kraść miliony...
Wierzę, że król postanowi jeszcze raz zbadać sprawę.
Pozdrawiam.
Czytam: król- np rząd, złodziej- my. Już się nie
pytają, czy można, ile... Oni: limuzyny, sprzęt, kasa,
a my się "bujamy"...
Prawda ostra, prawdą jest,
Prawda cicha, prawdą być może,
wielu tonie w morzu klęsk,
a pije mściwe nastroju poroże.
Bardzo mroczny. Miłego dnia.