Na szczescie
A jednak wymodlilam ciebie
(szybciej niz myslalam)
a moje uczucia jak wielkie knieje
jak pozar szalony
w niewinnej rozkoszy plona
Nareszcie czuje lato
sloneczna zamiec rozwiewa wlosy
ktore dotykasz
a twoje cieplo przytepia lek
ktory przed chwila byl ostra
rzeczywistoscia
nadszedl czas odnowy
kiedy zasloniles mi oczy niebem
napelniajac mysli i cialo trescia w pore
na szczescie
Komentarze (4)
podoba mi się subtelny wiersz - erotyk :)
Bardzo cieplutki wiersz o szczęściu.
Pozdrawiam.
Jak to dobrze, wymodliłaś, wiersz
świetny..pozdrawiam..
bardzo ladnie Mirabelko....pozdrawiam