na zielono
Nie znam się na ptakach
nie potrafię gatunkom przypisać ich
imion
w krzykliwym żurawiu widzę urok żurawia
w mewie śmieszce mewę rozbawioną bryzą
pliszek gili sikorek szarych wróbli na
dachu
nie nazywam inaczej niż - przyleciał
ptaszek
ignoruję łabędzie kaczki gęsi znad stawu
gdzieś spomiędzy wierszy w ptasie gniazda
patrzę
na te piórka
na dzióbki
rozkrzyczane pisklęta
skrzydła nóżki pazurki
na umizgi w gałęziach
podziwiam brak pośpiechu
pewność siebie w locie
harmonię stworzenia
mniejszego od dłoni
nie znam się na ptakach
nic tego nie zmienia
kiedy jestem w lesie
dla mnie
pukają dzięcioły
Komentarze (14)
w dzień cioła można spotkać dzięcioła
który w dziewczę pukał,aż huczało
niejedno drzewo w lesie oniemiało
krótka ta pieśń a przy tym wesoła..
Jakoś tak o ludziach bardziej i o ufności,
bo przecież „Nie znam się na…”
Ładny, wieloznaczny wiersz i tytuł „na zielono” - jak
brak doświadczenia, ale i z optymizmem.
Dla mnie uleciałaś jak ptak.
Pozdrawiam:)
Bardzo się podoba :)
Ładnie ujęty klimat... pozdrowienia :)
Też kiedyś się nie znałem na nich,ale powiedziałem
sobie-dość.
Kupiłem piękny atlas i nareszcie wiem co wśród liści
"piszczy".
Dzisiaj też mi się podoba.
Śpiew ptaków przynosi ukojenie :)
PS. Nie wszystko trzeba definiować, by to czuć i znac
wartość.
Czyli poznawanie świata, smakowanie go, przez
przeżywanie. Pięknie.
Bardzo się podoba i treść, i forma.
tez się słabo znam na ptakach a jednak uwielbiam ich
śpiew:)
pięknie lirycznie ornitologicznie:)
Ech, lubię wiersze :)
Bardzo ładny obraz ptaków. Jeśli nawet się nie znasz,
to na pewno dobrze rozumiesz i poetycko czujesz.
Pozdrawiam.
Ptak to ptak :)