najciszej
Spotykamy się wyłącznie po kryjomu
na granicy obu światów
gdzie nas nie ma
ani bramy ani podłóg ani domu
wyrywamy kilka sekund z przeznaczenia
***
poczekam na sen
jeszcze chwilę i razem wrócimy do domu
otworzymy bramę zamykaną na łańcuch
nie będziemy pukali
nie powiemy nikomu że jesteśmy
podłoga nas przywita westchnieniem od
progu
stare drzwi otworzymy do starych pokojów
z klamek zatrzemy ślady dobrych czasów
potem radio ściszymy
choćby o pół tonu
niech noc się na długo zaplącze w
firanki
chodź
zdążymy jeszcze razem do ogrodu
zajrzeć
burza była to nic
nie trzeba się martwić
w tym śnie
nie postrąca wiatr jabłek z jabłoni
narcyzów nie przytną zbyt rzęsiste
deszcze
może nam się uda spleść jak kiedyś
dłonie
usłyszę twój śmiech wyraźnie
nadchodzisz
nareszcie
Komentarze (11)
BArdzo dobry, bardzo:)
Świetny:)
Ale ładnie...
Ciekawe to spotkanie na granicy dwóch światów.
Miłego wieczoru życzę:)
Bardzo się podoba:)
bardzo wdzięczny.
w snach wszystko możliwe i tam możemy spełnić
pragnienia:):) pięknie:)
I czekanie się opłaca :)
Bardzo ciepły klimat, stworzyła autorka w tym wierszu
wysyconym tęsknotą. Miłego dnia.
*i równie piękny
Łączy mi się z twoim poprzednim wierszem "liczę ptaki
za ciebie", jakby kolejny z cyklu i piękny również.