Nadal je szlifuje
Niesmak gestu ciernistej gry
on cudem staje się
takim który łzy nie uroni
na tym szlaku drwiącym na gęsto
pod radykalną pięścią
pragnącą milczenia kropli krwi
nie podobnego do czarnego nie
splecionego z ześlizgnięciem się dłoni
i to z podpory wiary
z tej która szlifowała owocowe barwne czary
autor
kenaj262
Dodano: 2013-09-02 15:56:13
Ten wiersz przeczytano 653 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
nie wiem o co tu chodzi - sorry, ale wiersz, łagodnie
mówiąc, mocno przekombinowany. Pisz prościej a będzie
dobrze :-)
refleksyjny wiersz, podoba mi się, pozdrawiam
cieplutko
Witaj kenaj. Szlifujemy nasze życie bezustannie.
Pozdrawiam
Refleksyjny wiersz.Pozdrawiam.
wiara szlifowane nie na wiele
się zdaje, ześlizguje się z dłoni,
ale lakiś cierń krew wytoczył
Pozdrawiam serdecznie