NADZIEJA
dla A.......
No i co z tego, że cie kocham ....
co z tego , że i ty darzysz mnie jakimś
uczuciem ...
przecież nie umiemy ze soba rozmawiać.
Nie potrafimy mówić o tym co nas boli,
każde z nas próbuje udowodnić ,
jakąś głupią rzecz....że niby kto z nas
jest silniejszy....
i w tym wszystkim zapominamy o sobie...
Po co dłużej to ciągnąć ?
Oboje bez siebie , przecież wiesz damy
rade...
czas goi rany ....
i pewnie szybciej niż nam sie wydaje.
Tyle rozstań było między nami,
tyle bólu i łez...
a i tak wracaliśmy do siebie kochany,
a dziś ?
Czemu mi serce dyktuje odejście skoro tak
bardzo cie miłuje..
pewnie dlatego,
że nie dajesz powodu ,
karzesz trwać w nie pewności,
karzesz wierzyć , ufać,
choć nie raz zawiodłeś moje zaufanie...
i ciągle jeszcze sie tli,
że jeszcze cos da sie naprawić
ta mała iskierka ,
nazwana przez ludzi :
nadzieją.....
....może przetrwamy....tylko prosze daj mi powód....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.