Nadzieja trędowatego
Łza spłyneła lekko po pagórkowatych słowach
kazań
gdy ujrzał wolność obcą ktoś zza kraty
i kiedy sen zbliżył się w potędze
wyobrażań
Odejdz !! - wykrzyknał złością swoją
trędowaty
I kiedy wyostrzył się nóż -i ranił
wbijając słowo w ciało kata
i gdy w umyśle biegnącej łani
odżyła nadzieja na życie - w zaświatach
I kiedy nóz wbił się i pokroił
lufę gasnącej bezbronnej armaty
już nikt nie szlocha ,nikt się nie boi
stracić swój lęk jak ten trędowaty
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.