Nadzieje prysły
Miałam szczęście przeogromne i miłość.
Codziennie słonecznie pięknie było.
Miasto kwitło, bieliły się ulice,
W wiosennym zenicie toczyło się życie.
Nagle prysły radosne te nadzieje,
Pomimo dni wiosny, nadeszły zawieje.
Przyjaciele rozpłynęły się nagle,
I ustały wiatry co wiały w me żagle.
Oszukana szukałam w nich ratunku,
Nie znalazłam w nich w żadnym najmniejszym
uczynku.
Samobójcy serce pęknie i tonie,
A oni serce swe oddali w betonie !!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.