Nadziejo
Uśmiech Twój jak radosny promień,
Gdy ciemna noc, zgaszony ogień.
Rozświetlasz drogę, zagubione cele
A łza tak płynie gdzieś na moim ciele.
Zapominam zło ogromnie palące.
Smutki gryzące, szarpiące, malejące!
Dusza jak pióro uniesiona serca
wiatrem..
A samotność? Przegnana Twoim kadrem.
Myśli tysiące jak upiorów wariacje,
Nagle w całości poskładane tonacje.
I tak zawsze siedzę, czekam.
Widząc chmurkę w nią uciekam.
I przed żarem chowam głowę.
Słowa moje głębokie, zważ tę mowę.
Na sercu kładą się znaczenia.
Nie zapominając Twojego imienia..
Komentarze (2)
Romantyczny i rozmarzony Twój wiersz...bez nadzieji
troszkę ciężko żyć ona daje wiarę że jutro będzie
lepiej ..to taki balasam na serce...bardzo często nie
skuteczny...+
Tak mnie ten wiersz rozmarzył,że fakt przypomniał mi
sie , co przydarzył się pewnemu panu ,który ujrzawszy
Nadzieję,tak oto jej rzekł;mam nadzieję,że Cię
nadzieję!