Nagle
Spadłam w twoje ręce
Z tej białej chmury
Może to był cirrus albo cumulus
Nie znam się na meteorologii zbyt dobrze
Spojrzałeś tak
Jakbym nie z tego świata była
Lecz przygarnąłeś
Jak małe dziecko
Przytuliłeś
Postawiłam pierwsze kroki
Na twojej dłoni
Powoli dojrzewałam
Rosłam
Jak kłos zboża
Z twoich oczu padło światło
Na moje ziarno
Sporysz odszedł
Daleko
Za czarne horyzonty
Już nie jestem opuszczonym
Kawałkiem ziemi
Pełnej lęków
Nagle przy tobie stałam się
Jestem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.