Namiętność
Namiętność
Namiętność moją budzisz o tak na słowo,
Namiętność moją niszczysz co rano,
Gdy wstajesz wiecznie z miną marsową,
Jakby coś mocno znów Cię bolało ….
Pamiętasz kiedyś gdy o poranku,
Świat nasz się budził z nadzieją
spełnienia,
Byłeś namiętny Ty mój kochanku,
Byłeś namiętny aż do omdlenia,
Gdy jak wirtuoz lekkim dotykiem,
Budził do życia akordy nowe,
Jak ich muzyka piękna, namiętna,
Dawała radość odkrycia nowe,
Nie rzecz w zmienności repertuaru,
Lecz w tym dotyku co niemal przed metą,
Mówił mi czule, że jestem kobietą,
Tą pożądaną i to jedyną,
Twoja miłością, Twoim natchnieniem,
Moim spełnieniem, Twoim marzeniem ……….
Gdzieś się zagubiło twoje natchnienie,
Twoje spełnienie moje marzenie……
I tak zostanie?
Czy znów swym zwyczajem
Zapłonie znowu gorącym majem?
Komentarze (3)
Zapłonie i będzie fajnie:). Dobranoc
Pozdrawiam, mi się podoba, nie wiem czy jest biały czy
wolny, jest fajny:-)
Witaj :) W Twoim wierszu czuć nadzieję na odbudowanie
relacji, powrót do namiętności, co w związku jest
bardzo ważne. Twój wiersz miło się czyta, bo "daje" on
nam(czytelnikom) właśnie nadzieję.
Jedynie zastanawiam się czy dobrze sklasyfikowałaś go
do wiersza białego, myślę że Twój wiersz jest wierszem
wolnym.
Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na kolejne wiersze
:)