Napisać
że łzy nie są przezroczyste
a cięższe
niż oceany
że ciało to łzy przecież bez soli
że w ogóle można by pisać o łzach i nie
skończyć
[gdyby tak chwycić je wszystkie w dłoń
i zacisnąć mocno
aż wyłonisz się czysta…]
i napiszę też
że niebo jest błękitne
a potem że czas umiera w każdym z nas
całkiem niepotrzebnie stracony
na mówienie rzeczy całkiem nieważnych..
lub może takich o których już
wiemy…
[gdyby tak czas ożywić
i znowu być obok Ciebie
u studni twoich dłoni…]
jeszcze bym napisać gdyby mi się chciało
że Słowo będzie trwać
choć co chwila znaczy chyba co innego
bo raz wiem ze kłamstwo, a raz prawda
a czasem to już w ogóle nic
[gdyby tak przywrócić słowo
do początków znaczeń
i porozmawiać z Tobą…]
napisać
że chmury przebite
sztyletem promyku
krwawią błękitem
i wtedy jakoś lżej i łatwiej
[ach gdyby tak między nami
były jakieś sztylety
uleczyłyby się moje rany…]
jeszcze narysować wam słowem
dolinę zieloną
i strumienie dla ust spragnionych
że odpoczynek i cisza
że ukojenie
[ach.. gdybym mógł znaleźć
dolinę naszych ust
jeszcze raz…]
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.