NARKOMAN
W ramionach
Matki ziemi czułej
Przy drodze
W świecie znieczulenia
Leży
Do trawy przyklejony
Spod kół pędzących aut
Strzelają snopy błota
I opadają szarą mgłą
Na jego twarz
Obojętną
I na dno
Jego samotnej duszy
Która umiera
Bo brać musi
. . .
I bierze
Bo umiera
autor
KapRysiek
Dodano: 2006-01-27 00:34:11
Ten wiersz przeczytano 611 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.