Narodziny !
Narodziny! Tak to szczęścia smak.
Lekcja życia się zaczęła.
Nauka po sam kres istnienia.
Jedni wszystko mają inni nic nie
dostają.
O wszystko walczyć muszą!
Pierwszy klaps pierwsza łza przekleństwem
być miała?
Ułuda goryczy ma smak.
Nie karą!
Nie obelgą lekcją pierwszą.
Spojrzenie miłość do piersi wtulony
Tak to ona mamka moja
Uśmiech radość bezpieczni jesteśmy.
Lecz przychodzi czas pępowina odcięta!
Nauki wstępnej kres teras wyżej
Dalej szczebel kolejny
Praca obowiązki kochanek kochanka
Jak szczęście masz?
Ślub! Z narodzin duma. Dom budujesz
Nic więcej nie potrzebujesz
Jeden dzień zdarzenie jedno
M-1 w prezencie dostajesz!
Rozpada się życie niczym zamek z kart
Czy warto było? Czy się opłaciło?
Tak czy nie na odpowiedź nie czas
W serce ostrze ułudy zdrady wbite
zostało!
Nie broni cię nikt! Nikt ochroną nie
otacza!
Ja mówię nie! Nie czas!
Nie zgadzam się!
Na przekór wszystkim żyć nadal chcę.
Istnieć do końca mimo ran nie wygoją się
Nigdy nie zabliźnią, co dzień w sekundzie
każdej ból czół będę
On przypominać mi będzie o tym, co było
Co być mogło a nigdy nie będzie?
Nie ma miłości ni wierności jest tylko
gorycz i złość
Bo odebrać życie mi chciał ktoś
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.