O Nas (Wspomnienie)
Ja
Rozebrany ze wstydu
Chciałem tego
Chciałem odkryć to co dla mnie zakazane
Chciałem zdjąć swoją niewinność swój
wstyd
Przyodziać szaty grzechu
Ale czy to naprawdę grzech
Oddać się Tobie
Twoim dłoniom,palcom,wargom,ciału Twemu
Ty
Pani przed którą stanąłem całkiem nagi
Nie mając nic do ukrycia
Czułem Twój dotyk usta pocałunek
Czułem jak dłonie Twe jak bluszcz mnie
oplotły
Zatopiony w morzu Twych usty
My
W grzesznym tańcu ciał naszych
Zapominając o świecie
I księżyc
Jedyny świadek wszystkich Naszych czynów
Straciłem to co miałem
By oddać Tobie swe serce
Pierwszy raz zdjęto ze mnie wstyd
Odkryłaś przede mną drogę nie odkrytą
A ja
Ja oddałem Tobie serce
Nikomu wcześniej tak siebie nie oddałem...
Komentarze (4)
takie niezwykłe otwarcia na drugiego człowieka są
tylko w prawdziwym czystym uczuciu Wiersz jest o tym
spotkaniu sugestywną wypowiedzią Duży plus Bardzo
dobry
jedność... to nie grzech ,to najprawdziwsze
uczucie...Pięknie piszesz o miłości
romantycznie.. mmm..
podoba mi się... bardzo. :)
piekny wiersz...bardzo głęboki..ale dodam że nie sam
księżyc był świadkiem:)..a Bóg?..
Wiersz jest piękny i bardzo mi się podoba...