....nasz zagubiony świat...
Świt w pełnym blasku wschodzi,
mgła się rozciaga, biała zasłona
wczesnego poranka,
ja czekam, mój cień ulatuje
do granic rzeczy nieprzystępnych,
tam....gdzie świat nierealny, piękny.
Kogoż to kocham
tak wielkim żarem serca,
z taką czułością,
takim szaleństwem i cierpieniem,
łez słodkim przypomnieniem?
Znalazłam cię,
pragnieniem duszy i tęsknotą.
Palcami lekko jako snem
muskam źrenice twe
i spoglądam w piękne oczy,
to żywe, to mgliste - zagubione,
to nagle ogniste.
Ja więdnę, gdy milczysz,
smutek mnie pożera,
na ustach uśmiech zamiera.
Nie ożywa, gdy w milczeniu trwasz,
spala się czyty blask smutnie,
zostawiając gorzkie łzy na płótnie.
Miłości już nie taję,
wołam cię po imieniu,
z nadzieją wzrok unoszę
czekając w cierpieniu.
Marzeniem uciekam
w świat nieznany,
bądź już zawsze przy mnie
......k o c h a n y!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.