Nazywam się Anima Mea
Ta dziewczyna na ławce
jest lekka jak dmuchawiec,
jak gęsi puch zwiewna.
Ma ciało gibkie, ma jedwab
i skórzane sandały,
kapelusz złoto-słomiany.
Przymyka oczy do słońca,
a on ma potrzebę naglącą,
aby się przysiąść, zapytać:
- Jak się nazywasz, kobieto?
Jedwab? Puch? Oczy z nieba?
Ach, ciało! Więcej nie trzeba.
A ona: - Anima Mea.
I była wciąż, choć zniknęła.
autor
grusz-ela
Dodano: 2020-02-22 08:32:12
Ten wiersz przeczytano 1071 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (23)
* dominum, oczywiście
Bardzo dobrze kojarzysz wątek wiary, Kropelko
"Magnificat Anima mea Domine..." - w damsko męski
bezpośredni kontekst chciałam świadomie wpleść
nieśmiertelną duszę, która wciąż jest, choć zniknęła.
Dzięki za przenikliwe czytanie :)
Pozdrawiam i dziękuję Wszystkim komentującym.
Wiele tragedii miłosnych bierze się z tego, że kobiety
postrzegają się jako "Anima Mea", a mężczyźni jako
"Spiritus & Corpus Meus"...
Anima Mea... mówisz. Mnie się kojarzy z Magnificatem.
Miłego dnia GruszElu;)
Witaj Elu, zwiewny twój wiersz czyta się lekko..
Prawdziwe piękno czasem kryje się w duszy...
Bardzo metaforycznie, ładnie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo fajny wiersz. Niektóre dusze potrafią wryć się
w pamięć:)
Co myślisz Elu o zamianie
"Ma ciało gibkie, ma jedwab" na
"Na gibkim ciele ma jedwab"?
Miłej soboty:)
Obrazowo i metaforycznie.
Ciało to za mało...
Podoba się!
Pozdrawiam Eluś :)