neapol
oni wiedzą jak pachnie zło
szary metal władzy
mają mięso za paznokciami
miętoszą czcigodne banknoty
opłacą nimi ołtarze i cmentarze
żyją normalnie, choć są trupami
znają smak hemoglobiny
bo codziennie jest na obiad.
a podjazd wybrukowany ludzkimi łbami
uniesie odporne na zamach limuzyny
widzieli blask złota nie raz
jego żółć śni im sie po nocach
choć mają białka to czarne, katarakta
wzrok nie sięga gdy nad granitem
matka płacze za synem
rozgniotły go trybiki
te same co wydłubią tamtym mózgi i oczy
czarne kruki ulotnej władzy w służbie
blaszek
z metalu, prochu zapach pod osłoną nocy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.