Nić Ariadny
znów dostałem się do nieba
grając w klasy na chodniku
pusty haczyk palców dłoni
podziałał jak trampolina windując mnie
na podium opadłych masek dnia
pękających pod naszymi nogami
niczym skorupki jaj ukazując
najczystszą postać życia
rozsunęłaś ustami kotary uśmiechu
wymazując z mojej pamięci wszystkie kolory
dłonie uczepiły się wskazówek zegara
jak rekwizyty teatru lubieżnych pacynek
w niekończących owacjach na stojąco
obiegliśmy wszystkie szemrane
periodyki ulicy odklejając
tapety zazdrości z ciał przechodniów
wiążę poderwane do lotu
warkocze twojego dzieciństwa
w których ciągle tańczy życie
czytam na głos wstążki z zapisem szeptu
sprzed lat które niczym nić Ariadny
ofiarowałaś mi z zakochaniem
Komentarze (17)
Z przyjemnością czyta się Twoje wiersze
Pozdrawiam serdecznie :)
pozdrawiam z podziwem...
Podobnie jak Małgosia jestem pod wrażeniem, pozdrawiam
sobotnio :)
Piękne metafory i wspomnienia, pozdrawiam ciepło.
Przeczytałam z przyjemnością :))
Miłego wieczoru :) B.G.
Bardzo Wam dziękuję!
Wow, co za metafory! Jestem pod wrażeniem.
Pozdrawiam serdecznie :)
/lubieżne pacynki/ szczerze mnie rozbawiły :)
Pozdrawiam :)
Metaforyczne spojrzenie na przeszłość.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za odwiedziny i poświęcenie czasu na
przeczytanie mojego wiersza. Pozdrawiam :)
Dobre wspomnienia - bezcenne.
Pozdrawiam
dobre wspomnienia są drzwi do nieba.
Dobrze mieć taki kłębek wspomnień, który przywraca
chęć do zycia. Taka refleksja nasunęła mi się po
przeczytaniu tego ciekawego tekstu. Miłego wieczoru:)
Te powroty w czasie, fajnie, że są miłe wspomnienia,
bo wielu takich nie ma. Pozdrawiam
Sisy89-dziękuję,że Ci się podoba!