Nic się nie skończyło
Mówię "dlaczego się skończyło?"
Lecz przecież niczego nie było,
nic się nie zmieniło
i nic się nie wydarzyło.
Nie było nigdy nas,
nie było żadnego spaceru,
nie było pocałunków,
i słów nie było za wielu.
Nie było tylu uśmiechów,
i nie było też żadnej złości.
Nie było nigdy nas,
nie było nigdy miłości.
Nie było wcale miłości
i mieli rację ci co mówili:
że tak się tylko nam zdaje.
Nie było żadnej z tych chwili.
Właściwie to innych też nigdy nie było,
I nic nie mówili oni nam.
A my nie mówiliśmy: niech mówią,
byle się nie skończyło, to co od Ciebie
mam...
Bo tego wszystkiego nie było,
a co było, to nic nie znaczyło.
Więc jeśli nic nie było,
to może się nie skończyło?
Tak naprawdę to było... lecz mogło by tego nie byc...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.