Nicość
Mrok panuje w pokoju,
okno zasłonięte na świat woła;
Za jaśniejącymi promykami, wśród krzyku
sokoła.
Otwieram okno zabrudzone jak w boju,
Słońce chyli się ku zachodowi, unikając
starcia w znoju.
Spostrzegam blokowiska, wśród granic
świata;
Czy tam jest zieleń, piękność rozwiniętego
kwiata?
Tam jest płachta, mej duszy nastroju.
Cisza zaćmiła nadejście jesieni,
mrok zanurza się w ciemność;
Nasłuchuję, lecz pustka dookoła.
Nigdzie nie widzę, ni drzewa, ni
zieleni,
ptaki popadły w nicość.
Już wiem, że życie to nic zgoła.
2004 r.
Komentarze (1)
Nicość bywa piękna... ale czy oby coś takiego istnieje
naprawdę. To chyba tylko człowiek wymyślił.