Nicość...
Zagłuszona przez
Urodzaj nieurodzaju,
Zamknięta w realiach
Rzeczywistości...
Poniewierana przez wiatr
Natchnienia...-
Tracę skrzydła miłości...
Strach zagląda w okna
Małego domku
Wybudowanego
w puszczy mego serca-romantyzmu...
To nie szkło zadało rany,
To nie anioł wybawił duszę
Ze snu zapomnienia...
Zagłuszona przez szepty rozpaczy
Buduję nowe zmysły...-
Poszukuję szczęścia...
autor
szklanka
Dodano: 2004-08-15 08:37:32
Ten wiersz przeczytano 501 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.