Nie budź ich...
kiedyś tak sobie rymowałem... gdy szedłem ze szkoły wiejską drogą lub może nieco później... nie pamiętam...
słońce powoli się chowa
noc ciemna już się skrada
krwistoczerwona zorza
nad modrym stawem osiada
zasnęły już motyle
ptaki śpiewać przestały
cudowne minione chwile
zasnąć także musiały
cisza swym płaszczem okrywa
świętą ojczystą ziemię
już światło księżyca spływa
złociste blaski ściele
śpią myśli ludzi zmęczonych
codzienną pracą i troską
nie budź ich udręczonych
to twoje dzieci Polsko
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.