nie bycie
Wybrałeś się w ten trzezwy świt
co swym chłodem otula poranne sny
Poszedłeś boso w te trawy płaczące
co mgłą wyciągają swe drżące ręce
echem odbija się twe drogie imię
i pośród drzew niezliczonych
gdzieś w oddali ginie
(...)teraz sypiam z moją tęsknotą
co dnia jestem mniejsza w sobie
aż zapadnę się całkiem
w mych wspomnieniach po Tobie(...)
Komentarze (1)
Wiersz mi sie podoba, ale nie wiem co napisac? Moze
tylko tyle, ze szkoda calkiem sie skurczyc i zapasc!
+