Nie chę tego dożyć
Zanim zrzucę z siebie cielesne ubranie,
i popłynę dalej, falą uniesiony,
pomyślę – dlaczego – nic już nie
zostanie,
nawet ukochane, tak mi bliskie strony.
Napis na pomniku tylko coś nam wskaże,
niby da pamięci ulotne wspomnienie,
a gdzie będzie miejsce dla tych części
marzeń,
które nie odejdą nigdy w zapomnienie.
Dobrze, że choć teraz wiersz czasem
ułożę,
przekażę potomnym niby mądre słowa,
ale by uchronić od wszelkich zagrożeń,
to nie jestem wieszczem, to nie moja
głowa.
Zanim mi łopatą grabarz grób ułoży,
I usłyszę może żałobników żale,
to powiem wam szczerze, nie chcę tego
dożyć,
do śmierci mi także nie śpieszy się
wcale…
Komentarze (4)
Czasami tak jest że się czegoś nie chce dożyć albo
przeżyć.
fajna refleksja.
Podpisuję się pod nią.
Fajna refleksja z patową puentą. Do tytułu wkradły się
dwie literówki. Miłej soboty:)
Tak, życie ma swoją niezastąpiona wartość.
Pozdrawiam serdecznie :)