Nie dane im było...
Wiersz ten dedykuje mojemu przyjacielowi, któremu przytrafiło się takie nieszczęście...
Cisza...smutna, zimna pustka dookoła...
Znów nadszedł wieczór...siedzę sam w
fotelu, który mi kupilaś...
Zamykam oczy...zanurzam się w
marzeniach...tu nadal dla mnie żyjesz...
Wspominam nasze chwile...łzy spływaja
rzewnie po mojej twarzy...dawniej ocierałaś
każdą z nich...
Czuję się tak źle,tak samotnie bez Ciebie
mój rajski Aniele...
Wraz z Tobą umarła we mnie jakaś
cząska,która pomagała mi żyć każdego
dnia...
Dziś świat nie jest już taki piękny jak
dawniej...nic mnie nie cieszy...
Żyję dalej, bo tak Byś chciała moja
ukochana...tylko dla Ciebie, bo Ty nadal
Jesteś we mnie...
Czuję Twą obecność codzień... chyba tylko
to powstrzymuje mnie od załamania...
Nie rozumiem, mam ogromny żal...tylko do
kogo?
Dlaczego zabrano mi Ciebie?Przecież nie
pragnąłem niczego innego...nie żyłem
zachłannie...
Dziś wiem, że Byłaś zbyt wartościowym
Skarbem tego świata, by taki człowiek jak
ja mógł Cię mieć...
Zawsze będę Cię kochał Justyno...będę Cię
pamiętał do końca mych dni!...
Przepraszam Cię Aniele za to, że nie
mówiłem Ci codziennie jak bardzo cieszę
się, że wybrałaś własnie mnie...
Jest mi bardzo przykro... Marcin-jestem z Tobą!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.