nie do pary
Jesteśmy przeogromnym smutkiem
w wierszach nasennych przepisani,
jak dom z nieplewionym ogródkiem
i nóż co ślizga się po krtani.
Jak oczy pociągnięte kredką
do łzawej odpowiedzialności,
za to co samo siebie przeszło.
Szybko choć przecież nie najprościej.
Jesteśmy sumą czyichś marzeń.
Za jeden uśmiech kupowani
jak szminka, z którą nie do twarzy
nożom na żyłach wyślizganym.
Jak oczy wyrzucone w niebo,
którymi dzieci grają w kręgle.
Jesteśmy żalem, więc potrzebą,
jak błysk pierścionka w pustej ręce.
Komentarze (12)
Czasami tak w życiu jest że coś jest nie do pary.
PRZEPIĘKNY!
Czasem się ludzie dobierają z przymrużonym okiem i
efekty są takie jak w wierszu...
trzeci wers czytam sobie
/jak nieplewiony dom z ogródkiem/
Pozdrawiam.
mariat prosiłbym o uwagi dotyczące wiersza a nie
autora, będę zobowiązany
Kto powie jednak = a dlaczego?
Jesteśmy właśnie zawsze tacy.
Czy to Ananke tu każdego różdżką złą
tknęła i Polacy
są naznaczeni wolą nieba?
Tu nie przydarzy się już nigdy dobrego nic więc nie
potrzeba - żadnych starań i oklasków
Jedynie wszystko 'be' w tym kraju...
Są tacy, co tak widzą, myślą, piszą.
I nic dobrego tu nie słyszą.
Podzielam zdanie Returna.
Treść nad którą się głowię, forma, którą lubię! Super!
Oj, ileż tu goryczy podszytej ironią...
Na przekór, życzę udanego wieczoru:)
refleksja trochę goryczą poszyta
pary nie do pary... bywają no cóż - żal potrzeba chęci
możliwości...tyle albo chociaż troszkę :)=
Wiersz w stylu ,,wolno się trawię, smakuj mnie
pomału''.
Smutny ten wiersz, ale ładny. Pozdrawiam.