Nie dośli, aczkolwiek przyszli...
Nie dośli samobójcy złej miłości, cóż oni
sobie myśleli?
Że całkiem o nich ześmy zapomnieli?
Że nie pamiętamy jak w gorącej miłości
płoneli
A może własnie boją się, żeśmy tego nie
zapomnieli?
Że ktoś wypaplać się ośmieli, o krwi na ich
białej pościeli
Gdy rządzą i pragnieniem do swego partnera
zapłoneli ...
Ahh, ci nie doszli samobójcy ...
Czemu słuchać niechcieli, że to sie szybko
zmieni?
Czemu zrozumić tego nie umieli?
W żalu pomysłem złym zaciekawieni, zrobili
to.
Lecz samej istoty rzeczy nie zrozumieli
Oblali egzamin u Śmierci, niedośli ...
Aczkolwiek przyszli ...
Samobójcy ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.