Nie doszly wypadek...
Wychodzi z domu
I idzie na spacer
Jest bardzo zamyslona
Idzie tak zamyslona i
Wchodzi na jezdnie
Zdawalo jej sie ze nic nie jedzie
A tu jedzie auto
Wcale nie zwalnia
Jedzie i to szybko
Ktos wola za nia
STOJ
Ona patrzy na auto
Szybko cofa sie do tylu
Pozniej nie moze dojsc do siebie
Po tym co sie wydarzylo
Omalo co jej nie przejechal
Serce jej wali jak oszalale
Patrzy kto za nia krzykna
Okazuje sie ze to byla mama
Jest jej wdzieczna ze byla za nia
Ze nie pozwolala jej wpajsc pod samochod
Jest jej bardzo wdzieczna
Tak omalo co by Mnie wczoraj samochod nie rozjechal. Akurat szlam z mama na zakupy i bym wpadla pod kola...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.