Nie istniejesz
Wbijam gwoździe stawiając płot z myśli
Są ostre
Krzewy melancholii wokół posadzę róże
Kaleczące
Pomaluję parkan karminem z czerwieni
Krzyku
Staw zasieję wodnym smutkiem trzciny
Chłodem
Studnia osuszona z wody stanie płaczem
Łez
Wokół miłości las samotności pachnie bez
Ciebie
Zostawiam ślady znacząc blizny w dzień
Nie istniejesz
Komentarze (8)
tylko zakochany może tak cierpieć
moze i miłosc rani:)ale co to by było za życie bez
niej.....
Czas uzdrawiającą moc ma , a być może kiedyś miłość
spotka.Pozdrawiam.
Są blizny więc rana ciągle krwawi...Niech wiosenna
aura...ukoi ból magicznym balsamem. Pozdrawiam.
nic nie pomoże na serce zbolałe ono potrzebuje czasu
...
Latwiej przebaczyc,,,trudniej zapomniec,,milosci nagle
z serca wyrwac sie nie da,,,czesto gdzies na dnie
pozostaje przez cale zycie,,,
Dobry,,refleksyjny,,wzruszajacy wiersz,,
pozdrawiam swiatecznie z daleka.
Co ta miłość potrafi zrobić z człowiekiem...
Masz rację... jeżeli miłość rani,lepiej nie wpuszczać
jej do swego królestwa. Super wiersz, poruszył moje
serce. Czy obrazisz się, jeżeli wpiszę fragment do
mojego notesiku?? :):):):)