Nie ma!
Miłość.Trwanie.Wieczne spojrzenie w
niebo.
Ciekawe jak to jest?Jak smakuje ta
zaspokojona potrzeba?
Nie!Zamilczcie!Nie mówcie mi, że nadejdzie
czas!
Że tez mam swoją drogę, ku spełnieniu, tą
do gwiazd.
Jeju, ile mam czekać, nie!Nie i już!
Dość mydlenia oczu wiarą w utopię.Miłości
mit już dawno pokrył kurz.
Może wy zakochani, dobrze, niech będzie,
a ja mam gdzieś taką wiarę.Ile jeszcze
ciosów mam przyjąć, żeby zgwałciło mnie
szczęście?
Nie mam prawa do miłości?
no powiedz Boże wszechmocny, litościwy!
Zajęty jetseś?Znowu...nie będę płakał.Nie
mam już siły.
Idę dalej drogą, starzeje się moje poczucie
radości,
i nie dajcie mi kopa w tyłek, nie
pomoże.
Możecie sobie pałać swoim optymizmem, ale
ja mam swoje problemy,
więc pozwólcie, że sobie sam, w ciszy
pocierpię.
Bo co pozostało?Radować się?W imię
czego?
Nie!Błagam!Nie mówcie mi o nadziei.
Wiem o niej więcej, niż wam sie wydaje!
kolejna pani spod latarnii, zapłać, to
dostaniesz.
A ja nie mam jakoś ochoty juz na biznesy z
nadzieją,
nie ma miłości.Nie ma.
Komentarze (3)
Ona jest... jest... tylko gdzie jej szukać..?
Kiedy zwątpienie nas nachodzi - ona zazwyczaj rychło
nadchodzi. Zobaczysz jak przekornie zadziałają słowa
wiersza.
...no cóż nie będę sie z toba zakladac ale chcialabym
bys jej doswiadczyl...