Nie mam odwagi...
Nie mam odwagi uniesc wzroku.
Gdy tak przechodzisz obok w tlumie,
Wiec sie mijamy codzien w tloku
I Ty nic nie wiesz, nie rozumiesz.
Nie mam odwagi nic uczynic,
Choc bol rozsadza mnie od srodka,
Przeciez nie moge Ciebie winic,
Ze milcze wciaz, jak ta idiotka.
Choc me uczucia chce wykrzyczec,
Drze na mysl, ze sie moge zdradzic,
Wiec nadal pozostaje z niczym
I nie ma temu jak zaradzic.
Cierpie samotnie i w ukryciu,
Karmie codziennie zludzeniami,
Ze moze kiedys, w przyszlym zyciu,
Los lepiej sie obejdzie z nami.
Komentarze (5)
Wiersz bardzo dobrze napisany przyjemnie sie czyta.
Trzeba się przełamać i okazać swoje uczucia w
przeciwnym razie pozostanie tylko niedosyt i żal do
siebie za brak odwagi i bezradność.
Odważnym szczęście sprzyja...:)
czasami warto zaryzykować, nie musisz od razu wyznawać
miłość, ale zacznij małymi kroczkami... najpierw
uśmiech potem sama będziesz czuła czy warto brnąć
dalej czy skupić uwagę na kimś innym :) powodzenia
Tez sie kiedyś tak bałam...
Jakis czas temu odwazyłam się i wszystko runęło...
ale może jednak warto było....
Pieknie napisane
Wiecej odwagi Ci zycze!
A wiersz ladny, sympatyczny, rytmiczny i swobodny...