Nie mów
Czas złośliwie kradnie chwile,
potem skleja je w godziny,
które lecą jak motyle
nad zielenią połoniny.
Złoto w srebro się przemienia,
las jak dawniej już nie szumi,
dnia mniej coraz, a westchnienia
szal wełniany z lekka tłumi.
Za oknami biel zaspana
choć wciąż brzęczą gdzieś gitary.
Proszę, nie mów mi kochana
tego, że już jestem stary.
Przestań szukać nowych zmarszczek
które żłobią niepogody.
Daruj szczęściu cztery grosze,
niech będę dla ciebie młody.
Nie mów o mnie pan sędziwy,
bym mógł znowu letnią nocą
kraść owoce białej śliwy,
kiedy gwiazdy tak migocą.
By jak nie chcę wciąż się chciało,
żeby żyć wciąż było po co
i by było wciąż go mało,
chociaż drzewa się chybocą.
Powiedz o mnie „jak nurt żwawy”
i że czas jest mi życzliwy,
chętny zawsze do zabawy,
tylko nie mów żem leciwy.
Chcę być ciągle chłopcem twoim.
Cóż że lata rzeką płyną,
tak czas serca nam zespoił
i wciąż jesteś mą dziewczyną.
Komentarze (15)
Ładna, ciepła puenta.
Pozdrawiam
Pięknie.
Pozdrawiam :)
O Tobie powiedzieć żeś leciwy, to szczyt bezczelności
i złego wychowania. Przecież jesteś młodszy ode mnie!
Ślicznie
+
Jest moc :)
Moc miłości.
Liryka na plus.
Ujmująca liryka,
pozdrawiam serdecznie:)
Ale cieplutko u ciebie...pozdrawiam GP.
Piękny wiersz, piękny.
...bo miłość to do siebie ma,
że wiek się jej nie ima...
Dobrego wieczoru Sławku:))
O tak, miłość nie zna wieku :)
Miłość nie liczy lat. Czytałam z zachwytem Pozdrawiam
serdecznie:)
Piękny wiersz. Prawdziwa miłość nie widzi lat.
W tej tematyce - nie żartuję - jesteś świetny.Już Ci
tak pisałem i będę powtarzał.Moje uznanie warte 100
plusów.Wiersz cudny...
Opowieść o czasie, który płynie z gracją motyli,
zamieniając złoto w srebro i cichutko tłumiąc
westchnienia. Jak z treści wiersza wynika, autor
pozostaje wciąż młodym i pełnym życia, a Jego serce
wciąż tęskni za letnią nocą i gwiazdami. Chyba miłość
trwa niezmiennie.
(+)
Nie powiem GP, że nie jestem zaskoczona
tą liryczną odsłoną Twojej twórczości.
Miłego wieczoru:)