Nie muszę nic
Już nie obawiam się przyszłości,
odważniej widzę życie swoje.
Nadmiar mam szczęścia i miłości,
co ciepła karmić chce spokojem.
Nie stronię od natrętnych pytań,
które przychodzą nagłym drżeniem.
Potrafię już je wszystkie schwytać,
rzucając precz jednym skinieniem.
Nie pragnę także myśleć źle,
ciepło przeżywam każdą chwilę.
Bo wiem co dobre jest , co złe,
a zginąć ma w pamięci pyle.
Nie muszę już, .nic już nie muszę,
bojaźń i strach przepaść gdzieś miały.
Zostały tylko stany wzruszeń,
nad życiem zwykłym, szczerym, małym...
Komentarze (4)
Piękny wiersz...
Dobrze mieć tę pewność, że nic się nie musi. Wiersz
ładnie napisany, dobrze się czyta
ciepło uczuć,spokój duszy,która wie co złe a co
dobre..podoba mi się
Ładny wiersz, interesujący temat, zastanawia mnie
jedynie nadmiar szczęścia i miłości, czy owy nadmiar
równa się przesytowi... oby nie. Pozdrawiam cieplutko