Nie poeta ja, ja łachmyta
Nie potrafię tak jak on
Składać słów z nitek babiego lata
Z promieni słońca, zapachu sierpnia
I fragmentów czyjejś świadomości
Nie umiem tworzyć zdań
ze śladu mgły w srebrnym świetle
księżyca
Z płatków bzu wiosną i deszczu majowego
I z opowieści o niespełnionej miłości
Ale jestem jak łachmyta
Wytarte zwroty mam w zanadrzu
Zapisuje nimi wyliczone dni i kawałki
szczęścia
A czując jak czas przecieka przez myśli
wypuszczam banalne watahy zadumań
I zbieram to wszystko w wiersze
A tak daleko mi do poety…
...dla November Rain...
Komentarze (2)
Finezyjna riposta, trudna w klasyfikacji,
inteligentna, pokazujesz prawdziwy kunszt. Podziwiam i
pozdrawiam.
Chyląc czoło oczywiście.
a czym jest poezja...
Jak na komentaż November Rain to plusujesz :) dobrze
wyrażasz swoje uczucia ja negatywne komentarze zawsze
na spokojnie analizuję daja czasem do myslenia a
czasem -są poprosu i już a ty pisz i rozwijaj swój
warsztat wyrażania myśli, głowa do góry
mnie się podoba