Nie pragnę tysiąca wcieleń
nie pragnę tysiąca wcieleń
mogę przeżyć właściwie ten jeden,
które mi dali, w dniu mych narodzin
rządzenie losu inną wskazało mi drogę
otwierając przede mną bramę piekieł
podboje
lecz niczym zefir tchnieniem przed nimi
ujdę
bo jestem przy tobie, mój kochany
w czarach, gdy ostry miecz na twym ciele
zadaje okrutne rany
krew się leje wciąż po twych ranach
ukochany
wieżę nadal w nasze sny
codziennie spoglądając na księżycowe
lico
modliłam się do bogów by ocalili cię
jednak modlitwa do końca nie wysłuchana
dowodem było to, że ochronić mam cię
sama,
gotowa jestem zmierzyć z tym
słowami mej modlitwy
nadchodzi kolejny dzień
wicher przemienia się
a przeznaczenie losu obróci w niwecz się
wrota ciemności pochłania poranną bryzę,
a wiatr delikatnie rozwiewa ją
ukazuje się nam zachodzące słońce
otaczając twą postać mój kochany
a ja po cichutku marzę by, płonące niebo
zatrzymało dla nas czas
dźwigając na barkach wiele zmartwień,
trosk
dla tego chcę przy tobie być
na tej niebezpiecznej wyznaczonej drodze
widzę w oddali chmury jak płyną
tak daleko, choć istnienie jest chwilą
a pragnieniem być przy tobie,
gdyż ciepło moim sercu nigdy nie zniknie
nie wygaśnie, bo wierzę w nas
gdy zamkną się piekielne wrota
być może spotkamy się w innym świecie
ja będę rajskim ptakiem
ty kolejnym wybawicielem.
przepowiednia spełnia się
narodziłam się ponownie jako rajski ptak
wniosłam wysoko między chmury
będąc już boskim Suzaku z legend
przebudzona drgnęłam ruszając z miejsca
rozpościera się prawdziwe moje „
ja”
słyszę w oddali- echo powtarza
„ Wo Ai Ni”( kocham cię)
ukochany prowadzisz mnie
moja budząca się dusza w Suzaku
zaczynam lśni w tym odmienionym świecie.
teraz mogę uczynić, dla tego, kogo kocham
by wypowiedziane marzenia przed wiekami
spełniły się
ufam, więc sobie i moim mocą
„cytując ową pieśń”
niczym zamknięta w złotej klatce
przed wiekami jako Rajski ptak
przez złote kraty spoglądam
ukradkiem na ludzki świat
widzę skrawki nieba
powoli wiatr chmury na nieboskłonie
przesuwa
chcę być wolna i szybować pośród chmur
skrzydła uwolnić z tych złotych krat
i odlecieć niczym wolny ptak.
wolna chcę być- wolna jak ten rajski
ptak
unieść się wysoko i wołać „ Wo Ai
Ni”( kocham cię )
mój ukochany swe skrzydła wyprostować
chcę,
polecieć do krainy twej co wspominałeś,
że to magiczna kraina wiecznie kwitnącej
wiśni
więc proszę uwolnij mnie kochany
z tych kajdan złotych
ponieważ wierzę, że miłość,
zawsze będzie wybawieniem
wniesiemy się ku nieskończoność
tworząc nasz własny spektakl tajemniczy
Komentarze (3)
ufa swoim mocom a na ile może To pytanie po
przeczytaniu Wiersz w formie pieśni ,której refren
powtarza się -jak mantra moja refleksja do uściślenia
wniosków bez powtórzeń chociaż puenta odpowiada
Przychylam się do komentarza mariat Potencjał jest
Czekam na następny Pozdrawiam:)
Przeczytałam tę długaśną tajemniczą baśń miłosną, jest
kilka miejsc do poprawienia, jak np. tu "wniesiemy się
ku nieskończoność " = nie "ku" tylko "po", a jeżeli
"ku" to "ku nieskończoności". I oczywiście
"wzniesiemy" a nie "wniesiemy". Radzę spokojnie
jeszcze raz przeczytać. Sama zauważysz
niedociągnięcia, również brakująca interpunkcję. Ale
pomysł na wiersz jest.
Troszeczkę się pogubiłam:) Zaczynasz od tego, że
chcesz tylko jedno życie, a później chcesz przechodzić
kolejne wcielenie:)Może się wszystko wyprostuje jak
ukochany Cię uwolni, naprawdę jest tajemniczo:)
pozdrawiam