Nie sprostałam Twoim...
Wiem, nie tak wyobrażałaś sobie moją
przyszłość,
Wiem, że to nie miało być tak...
Pamiętam jak często zasypiałaś
Z pytaniem „czy to jakiś
żart?!”
Chciałam dorównać Twoim ideałom,
Chciałam ze wszystkich sił.
Lecz powoli psychika mi siadła,
A mosty były już tylko w tył.
Często chciałam z tym skończyć,
Znów Twoją córeczką być.
Lecz zostało mi tylko kilka tabletek
I ściany pełne krwi...
W końcu wyrzuciłaś mnie z domu,
Zamknęłaś przede mną drzwi.
Lecz nie miałam do Ciebie żalu,
Moje marzenie obróciły się w pył.
Zarabiałam, każdy wie pewnie jak.
Mamusiu ja naprawdę nie chciałam,
Lecz taką przyszłość stworzył mi świat.
Prostytutka, ćpunka, alkoholiczka,
Tylko to ze mnie zostało.
Ile razy mówiłam nie,
Ile razy chciałam uciec?!
Lecz w zamian dostałam ciosy w twarz
I słyszałam śmiech zaspokojonych dupków.
Piszę ostatni list,
Przepraszam kolejny raz.
Chciałam naprawdę się zmienić,
Z miłości lepszą być.
Lecz jak widać temu nie sprostałam
Została mi tylko śmierć.
Mam ostatnią prośbę,
Ostatnią wolę mą...
Nie mów o mnie swoim dzieciom
I nie płacz gdy przeczytasz to.
Wiedz że byłaś najważniejsza,
Wiesz że podły jest świat..
Ale najlepsze jest to,
Że kolejna narkomanka,
Odchodzi na inny świat...
...Naprawdę kochałam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.