Nie wiem....
Nie wiem
nie umiem powiedzieć
czy jeszcze coś kiedyś napiszę
Nie wiem
nie umiem się przedrzeć
przez serca pustkę i ciszę....
Niedawno tyle radości
sprawiało mi moje pisanie
a teraz ot tak po prostu
wena odeszła w nieznane...
Kołyszą się myśli bez słowa
z mgłą rano idą w tan
kasztany już lecą na głowy
może przez jesień ten stan?
Szelest liści więdnących
odbija się w uszach symfonią
nuta do nuty...krok za krokiem
podąża za mną melancholia....
Komentarze (6)
każdemu zdarza się chwilowy brak weny, ale patrzac na
Twoj wiersz nie jest aż tak źle, powiem, że nawet
dobrze:)
Całkiem Cię jeszcze wena nie opuściła :) Może należy
jej się urlop :)
A poważnie, to chyba każdy ma takie chwile - dłuższe
lub krótsze - kiedy po prostu nic mu się nie pisze. A
potem przychodzi moment, że powstaje kilka wierszy na
raz...
...czytając wiersz nie odczuwam braku weny...Jest
subtelny,a słowa w nim jakby tańczyły...
no, jesli tak wygląda brak weny- to ja jestem pod
ogromnym wrażeniem!! Wiersz jest piękny, refleksyjny!
Wena jest jak bumerang - odchodzi, by po chwili
powrócić.
Fajnie ubrana w słowa bezradność dla brakku
weny...chyba jesień tak działa ale ta deszczowa...