Nie wiem jaka będzie przyszłość
1.Jestem sprzecznością sama w sobie,
I zagadką nie szukającą odpowiedzi.
Małym kawałkiem tęczy
W sercach przyjaciół odwiecznych.
I nie wiem jaka będzie moja przyszłość,
Czy mnie nie stłamsi papierowa
bezmyślność.
Nie szukam odpowiedzi na pytania
nieistotne.
Łapię chwilę i motyle póki jeszcze mogę.
2.Miłości nie szukam, bo w ten sposób jej
nie znajdę
Najwyżej ból i kolejną życiową prawdę.
Ślepo nie podążam za wzorcami,
Nie chcę być idealna, kroczę poza
szablonami.
I nie wiem jaka będzie moja przyszłość,
Czy mnie nie stłamsi papierowa
bezmyślność.
Nie szukam odpowiedzi na pytania
nieistotne.
Łapię chwilę i motyle póki jeszcze mogę.
3.Poza marginesem obojętności
Przyjmuję do serca swego gości.
Klękam skruszona i proszę Boga o
dzisiaj.
Dziękuję za ten wielki dar życia.
I juz nie tęsknie, bo przecież nie mam za
czym.
A to co było nauczyło mnie pogardy.
Dzisiaj z ludźmi, którym ufam idę dalej
Z nimi nie przeraża szarość marzeń.
Komentarze (3)
Świetny wiersz! "Dzisiaj z ludźmi, którym ufam idę
dalej
Z nimi nie przeraża szarość marzeń." swięta prawda!
oby tak dalej wzruszajace.
ciekawy wiersz, jak piosenka, albo ballada, bo
zastosowano refren - pogarda za nią nie jestem -
jestem natomiast za ufaniu ludziom sprawdzonym w
trudnych chwilach to chyba o nich piszesz.
Wiersz...niesamowity! Nie potrafię odczuć ubrać w
słowa. Długo je piszesz? Achh..jak ja bym też tak
chciała...