Nie zaśpiewam sto lat /sonet/
Dla Kamili
wszyscy mówią sto lat magiczne zaklęcie
które ma spowolnić bieg ducha do nieba
ale ja nie pragnę ujrzeć cię stuletniej
ani zatrzymywać w biegu twego serca
wiem że po nas spłynie czas milionem
zmarszczek
miłość w serca werbel coraz ciszej
będzie
bić aż się przebije dźwięk przez ciała
tarczę
i to co zakończy rozpocznie się w niebie
nie chcę Cię stuletniej Ciebie, co w
przyszłości
kolię gwiazd zakładasz na niebieską
szyję
ale ciebie z dzisiaj Tą co chwilę nosi
aby się dwa serca, dwie perły w cielesne
muszle zatopione nawlekły na nitkę
jednego uczucia co nie chce być wieczne.
Komentarze (5)
racja, lepiej krócej a lepiej ale może być sto w
szczęściu...
Sto lat niechby nawet nie było, ale po drodze
(szczególnie sporo wcześniej) może być z nią miło.
A miłość będzie trwała sto lat, a może więcej...
kamila, dziś pewnie najszczęśliwszą kobietą na
świecie, co? ;pp ' po nas spłynie czas milionem
zmarszczek ' - jak pięknie!
ładna ta Twoja melancholia...a zyć sto
lat...hmmm...przechlapane...pozdrawiam