Nie zastygaj w kropli sosnowej...
Ja chcę i pragnę
przeglądać się ma miła w twoich
oczach
ładniej w nich wyglądam
spójrz w moje, widzisz w nich siebie tam
jesteś urocza
Nie zastygaj w kropli sosnowej żywicy
My wciąż żywi, w miłość czasem dzicy
Gdy twoja ukochana postać zamknie się w
jantarze
Co ze mną będzie,
Tak tylko Bóg niedobrą miłość karze
Chwytam chwile z tobą spędzone
I te właśnie chwile zatapiam na stale w
bursztynie
Chwytam życie , bo ty mi je co dnia dajesz
w podzięce
za subtelny oddech, za pocałunki na twojej
aksamitne ręce
Patrzę w twoje oczy a są dla mnie jak w
cembrowinie woda
Kocham, tęsknotą ? miłością ciebie co chwil
parę wołam
Niespokojne dusze nasze obydwie wiosną
piękniejsze
Dojrzała nasza jesień-docenia je i wie co
lepsze
Tym lepszym są nasze myśli wite jak wianki
na majowej łące
Tym lepszym jesteśmy razem oboje, jedyni
pod słońcem
Ja chce i pragnę jedynie i wpisuje to w
sobie
Byś nigdy nie mówiła, że nasza miłość taka
sobie
że prędzej czy później zabraknie nam
podniety i
pójdziemy sami dawną wydeptaną ścieżką
tak jak inni którzy już miłości nie chcą
Autor:slonzok-knipser
Bolesław Zaja
Komentarze (1)
Pięknie piszesz o ukochanej. Twoja miłość do niej ma
cudowny koloryt. Pozazdrościć tylko adresatce.
Miłego wieczoru :)