Niebo jedyne...
jedyne Niebo jakie masz...
Szarpiesz Niebo na strzępy
Szarpiesz …
Tak po prostu…
Szarpiesz…nie myśląc o ranach
Życie zadaje tyle ran……..
I wydaje Ci się że wszyscy
Są do nich przyzwyczajeni…
Nauczeni…
Przyzwyczajeni do bólu…
Czasem…
Jest opamiętanie…
Zamiast opętania…
I podchodzi ŻYCIE
I mówi Ci
Uśmiechnij się…
Mimo wszystko…
ŻYCIE
I mówi Ci…
Nie bierz tego tak dosłownie…
Uśmiechaj się
Życie jest piękne…
A Ty…
Czyli…
Ty…czy ktokolwiek inny
Bo ŻYCIE
Mogłoby tak powiedziec wszystkim wokół
Pewnie mówi
Dlatego tak
Kocha się ŻYCIE
Mówi Ci
Uśmiechnij się…
Uśmiechasz się
Bo je Kochasz….
A płaczesz
Kiedy jest Ci go brak
Tak naprawdę…
Dowiedziałam się
Że życie ma do mnie dystans
Moja wina
Moja wina
Moja bardzo wielka wina
Życie
To Niebo
Które widzisz nad sobą…
Ze słońcem czy bez
Z deszczem czy śniegiem
Z tęczą czy bez niej
Z księżycem czy bez
Z gwiazdami…
Czy z całym wszechświatem…
Niebo
Ono
Po prostu jest…
Było
Jest
I będzie
Dopóki żyjesz…
A żyjesz...
dla jedynego Nieba...
Uśmiecham się tylko dlatego...że jesteś...R...Twoja A...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.