Niebo to szpital w chmurach
upadłem...
swieży zapach stęchlizny przywołuje
wspomnienia,
o tak... byłem tu jako mały chłopiec..
wszystko pamiętam,
igły sosnowe powbijaly się w skórę
twarzy..
lecz nie boli, zapomnialem ten cudownie
metaliczny smak fizycznego
cieprpienia...
wszystko wygląda jak za dawnych lat...
jeszcze tu wrócę !
sprzątaczka znowu zapomni pozamykac okna w
łazience...
autor
lucasblack
Dodano: 2007-02-06 18:55:36
Ten wiersz przeczytano 442 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.