Niebo we mnie !
Kiedy przyjdzie po mnie kostucha
a strumień życia wyschnie
może Bóg w końcu mnie wysłucha
i sprawi że usiądziesz przy mnie
Uspokoisz, miłością duszę wypełnisz
przywrócisz serca spokojny rytm
A kiedy życie znowu mi się ściemni
zamienisz mrok w świetlisty dym
Będziesz tak po prostu , w tej chwili
będziesz śmiercią , życiem i jutrem
i na skrzydłach kolorowych motyli
rozpalisz znowu mego życia jasną musztrę
Każdy oddech sprowadzisz na właściwe
tory
bym jego ostateczność przy tobie poczuł
i zakończysz we mnie egzystencjalne
spory
wyrywając ciemność z moich oczu
I staniesz przy mnie pod postacią ducha
sprawisz że wieczność powoli zblednie
a ja szczęśliwy szepnę Tobie do ucha
spocząłem w niebie a niebo we mnie !
Komentarze (3)
Wersy zatrzymują na dłużej przekazem. Pozdrawiam :)
Ładnie napisane i życzę, żeby tak się stało.
Pozdrawiam
(a jeśli tam nic nie ma?)