...Niech mnie ktos podleje...
...Potrzebuję chyba nowego serca, bo to mi wyschło ze smutku...
Czas upływa....
Moje serce juz prawie wysuszone jak słone
morze w Tunezji...
Zaszklone oczy,
spocone dłonie,
czerwone usta...
Stoje i marzne,
bo niema nikogo kto by mógł mnie
przytulic...
nikogo, 'którego pragne'.
Bo jest wielu takich co by chciało...
Ale gdyby którykolwiek z nich to zrobił,
napewno nie ogrzałabym sie wystarczajaco
jego uczuciami...
Serce sie kurczy,
czeka na tę chwilę...
Gdy poczuje obecnosc drugiego,
Gdy poczuje podobny rytm uderzeń na
minute...
Słońce świeci lecz nie dla mnie...
w moim umyśle
coraz ciemniej...
coraz ciemniej...
coraz ciemniej...
Schnę,
wysuszam się,
wysłchłam z wszystkiego co miałam
kiedyś...
Niech mnie ktoś podleje...
I niech nie bedzie to ktos, kto jest mi
obojętny...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.