Niechaj słów mych nuty Tobie...
Wszystkim, którym podoba się moje pisanie.
Chciałbym, by me słowa zaśpiewać umiały,
by wiersze symfonią potężną zagrzmiały,
lub smyczków ambrozją upoiły uszy,
wzruszenia pragnienie spełniając Twej
duszy...
* * *
Muzyka z milczenia w adagio wyrasta,
przezroczystością swoją
w księżycu i gwiazdach
drży niepewna na wietrze,
który senny jeszcze
otrząsa z mgieł srebra
słodzone powietrze
nocnych kwiatów wonią...
Skrzypce westchnień czułych
akordami stroją
i już płyną dźwięki
łodzią szmaragdową
po tafli wiolonczeli.
Ona je kołysze...
to zaszumi przybrzeżnie,
to odpłynie w ciszę
spłoszona fortepianu
szybkimi krokami...
Te ze wzgórz waltorni
ku jej toni zbiegły,
tak śmiałe,
tak natrętne,
do piasku przyległy,
jak dzieciątko rozkoszne
rzucają do wody
kamyki...
... Fagoty
chmury nad wilgotną łąką rozpinają,
w której trawach flety cykadami grają,
niepomne zapowiedzi fortissimo burzy,
co choć w dali jeszcze, już ją bęben
wróży...
* * *
Niechaj gra muzyka wierszy mych nutami
tak w Tobie, jak we mnie...
i w Was też czasami...
Dziękuję, że jesteście.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.